Bułeczki te wpadły mi w oko na blogu u Edith em i postanowiłam od razu wypróbować ten przepis. I wyszedł naprawdę świetnie! Bułeczki idealne na weekendowe (i nie tylko) śniadanie, bo przygotowujemy je dzień wcześniej, a rano tylko wkładamy do piekarnika. Można je posypać czym tylko chcemy. Ja wybrałam: sezam, płatki owsiane, pestki dyni i płatki chilli.
Składniki (na 12 bułeczek):
- 3 szklanki mąki
- 1 szklanka mleka
- 25 g masła
- 7 g drożdży w proszku (1 opakowanie)
- 1 jajko
- 1/2 łyżeczki soli
- mleko do posmarowania bułeczek
- zioła, płatki, ziarna, sezam, mak... do posypania
Przygotowanie:
Masło rozpuszczamy i studzimy do temperatury pokojowej. Do miski przesypujemy mąkę, dodajemy jajko, masło, mleko, drożdże oraz sól. Przy pomocy miksera lub własnych rąk zagniatamy ciasto.
Masę dzielimy na 12 części, formujemy kulki i przekładamy je na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Delikatnie je rozpłaszczamy, a także możemy je przeciąć na krzyż, by ładniej wyglądały. Wkładamy do lodówki na całą noc.
Rano nastawiamy piekarnik do 230 stopni (góra/dół) i wyjmujemy blachę z bułeczkami z lodówki. Smarujemy je delikatnie mlekiem i posypujemy z wierzchu wybranymi przez nas dodatkami. Wkładamy do nagrzanego piekarnika na 15 minut, aż się zarumienią. Podajemy po ostudzeniu.